wtorek, 18 września 2012

UEFA Champions League Vol. 21



„Jesteś lekiem na całe zło….”, śpiewała Krystyna Prońko i tak w kilku słowach można skwitować start Ligi Mistrzów sezonu 2012/2013. Lek na to całe piłkarskie badziewie, którym karmiliśmy się przez ostatnie dwa miesiące.


W tegorocznej edycji LM będziemy mieli zaszczyt oglądać tylko jeden polski zespół. Polską Borussię Dortmund. Jak na Polaków przystało zagramy w grupie śmierci. Krew może polać się już dzisiaj.

W tym roku liczę na jakieś objawienie. Nową europejską jakość. Przyznam szczerze, że lubię oglądać piłkę nożną na światowym poziomie, ale z roku na rok coraz częściej mam takie piłkarskie deja vu. 
Real, Barcelona, Milan…. Nie mam nic przeciwko tym drużynom, bo w końcu to futbolowa elita, ale przez oglądanie ich z częstotliwością niemal serialową, czuje już lekki przesyt. To tak jakbym oglądał filmowe superprodukcje ciągle z tymi samymi aktorami. Oczywiście obejrzę ale, czekam na małą odmianę. Na drużyny, które zakręcą tą „Championsligową” karuzelą. PSG, Zenit, Dortmund?  Let the party begin...


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz