sobota, 30 czerwca 2012

Artyści i rzemieślnicy


Przez ostatnie kilka dni uważnie śledziłem różne wypowiedzi trenera włoskiej reprezentacji Cesare Prandellego. I stwierdzam jedno. Chłop ma jaja. To jest trener z prawdziwego zdarzenia. Budując skład na Mistrzostwa Europy 2012 połączył doświadczenie z młodością. Postawił na Balotellego i Cassano, którzy byli pomijani przez poprzedniego selekcjonera Marcelo Lippiego. Wiadomo, że są to zawodnicy którzy wymagają specjalnego podejścia pedagogicznego. Jemu to się udało. Ciężko jest cieszyć się z sukcesów innych, ale można patrzeć na najlepszych i po prostu od nich się uczyć. A musimy to robić….

Polska myśl szkoleniowa jest wyjątkowo specyficzna i jednocześnie unikalna na skalę światową. Od dobrych kilkunastu lat grając mecz nastawiamy się na grę z kontry, bo atak pozycyjny to dla nas czarna magia. I nie kryją się z tymi stwierdzeniami zarówno piłkarze jak i trenerzy. W naszych słownikach niezmiennie istnieją pojęcia: zwycięski remis i skromna porażka 0-1, która nie przynosi wstydu. W zawodowej piłce na światowym poziomie, takie stwierdzenia są po prostu obciachem. Remis to tylko remis, a porażka zawsze jest porażką. Ale nie u nas. Mówię to wszystko w kontekście wyboru nowego trenera piłkarskiej Reprezentacji Polski. Nie interesuje mnie czy selekcjoner będzie nasz czy z zagranicy. Czy będzie zarabiał więcej niż Smuda czy mniej. To ma być urodzony zwycięzca, autorytet z charyzmą, który wpoi naszym zawodnikom, że gra się po to żeby wygrać. Niech proces uzdrawiania polskiej piłki i szkolenia młodzieży trwa nawet te kilkanaście lat, ale wole jako emeryt cieszyć się z Mistrzostwa Świata niż co 4 lata regularnie śpiewać: Nic się nie stało…

piątek, 29 czerwca 2012

Can't put on his vest, but when he does, he is the best

AD 180
AD 2012
 Germania podbita dwukrotnie...




















Włosi nie przegrali jeszcze z Niemcami na dużej imprezie i ta sytuacja się nie zmieni przynajmniej przez najbliższe 2 lata. Nie będę ukrywał, że kibicowałem Niemcom w tym meczu i spodziewałem się że „rozjadą” Włochy niczym walec drogowy. No i na oczekiwaniach się skończyło. Wszystkie boiskowe formacje Italii moim zdaniem zasłużyły na 5 +. Gianluigi Buffon – bezbłędny. Nie na darmo jest najlepszym bramkarzem w historii futbolu wg statystyków IFFHS. Defensywa Squadra Azzurra przypominała mi Testudo – legendarną formacje obronną legionów rzymskich, o którą rozbijały się ataki Niemców.
Pierwsza bramka - w większości zasługa Antonio Cassano. Na jednym metrze kwadratowym wkręcił w ziemie Hummelsa (ogólnie kiepski mecz) i Boatenga. Podręcznikowa akcja.  
Druga bramka - Balotelli klasa sama dla siebie. Jak mawiają Włosi: Chi non ha testa, abbia gambe (Kto nie ma w głowie, ten ma w nogach) i Manuel Neuer mógł tylko wykonać w stronę lecącej piłki jakiś nieśmiały ruch ręką. No, ale Proszę Państwa, jeśli Lahm kryje napastnika w odległości 3 metrów…Bałem się tylko, że Mario po strzelonej bramce nie będzie umiał z powrotem założyć koszulki. Ale widać, że odrobił lekcję.
Cieszę się, że Włosi przestali grać nudną piłkę. Pojęcie Catenaccio, przynajmniej na jakiś czas usunęli ze swojego słownika, dzięki czemu ich mecze zyskały na atrakcyjności.
Szykuje się piękny finał, powtórka meczu z fazy grupowej. Wygra ten, kto wyciągnął więcej wniosków z tego remisowego meczu. Niezależnie od wyniku niedzielnego finału, życzę Balotellemu tej jednej bramki, która da mu tytuł samodzielnego króla strzelców i utwierdzi w przekonaniu, że to były jego mistrzostwa.

czwartek, 28 czerwca 2012

Bóg jest z Hiszpanią... Ole

Uff... I po pierwszym półfinale. Jestem zmęczony podobnie jak Hiszpanie i Portugalczycy :D. Derby Półwyspu Iberyjskiego na korzyść La Rochy. W telegraficznym skrócie mogę powiedzieć, iż moje prognozy co do wyniku w regulaminowym czasie gry się sprawdziły. Mecz wyrównany, choć przez te 90 minut to Portugalia miała optyczną przewagę. Kiedyś jeden z dziennikarzy spytał Leszka Pisza, jaka jest jego recepta na skuteczne rzuty wolne. Leszek Pisz po chwili zastanowienia odpowiedział: uderzam z całej siły na bramkę, specjalnie nie mierząc. W tym spotkaniu CR7 właśnie taką taktykę powinien zastosować. Jego zmarnowane okazje z przekombinowanych rzutów wolnych i niewykorzystana sytuacja w końcówce meczu moim zdaniem zaważyły na losach spotkania. W dogrywce przewagę mieli Hiszpanie. No i w końcu karne... Sergio Ramos chyba uważnie oglądał ćwierć finał Włochy-Anglia, bo idealnie skopiował rzut karny Pirlo. Sprawiedliwości stało się zadość, bo wszystkie statystyki typowały Hiszpanię do gry w wielkim finale. Dzisiaj hiszpańskie wino dla Portugalczyków smakowało jak La Patyk.
Czekamy na jutrzejszy drugi półfinał. Wszystkie znaki na niebie i ziemi mówią, iż to właśnie Niemcy będą jutro oblegać warszawskie puby i celebrować awans do wielkiego finału. Jak będzie zobaczymy.

Buenas noches

wtorek, 26 czerwca 2012

Euro na finiszu

Euro 2012 powoli dobiega końca, choć przysłowiowa wisienka na torcie (w sumie to 3 wisienki) dopiero przed nami. Hiszpania, Portugalia, Niemcy, Włochy. Zestawiając te cztery zespoły w dowolnych parach za każdym razem otrzymujemy klasyk gatunku. Ciekawe jest to, że aż 9 zawodników Realu Madryt ma szanse wystąpić w finałowej rozgrywce. 
Pokuszę się o małe typy:
Hiszpania-Portugalia
La Rocha póki co bez porażki na tym turnieju, w ostatnim meczu po raz pierwszy na ME pokonali Francuzów, i to na pewno jeszcze bardziej podniosło ich morale przed jutrzejszym meczem. Chociaż czy trzeba podnosić morale mistrzom świata? We wszystkich poprzednich meczach dominowali w posiadaniu piłki i myśle, że tym razem będzie podobnie. Liczę na błysk Torresa.
Portugalia z kolei dojrzewa na tym turnieju. Po pierwszej porażce z Niemcami, kolejne 3 zwycięstwa. Ważny mecz dla Ronaldo, jeśli zapewni Portugalczykom zwycięstwo, obstawiam, że nic i nikt nie odbierze mu Złotej Piłki FIFA w tym sezonie. 
Mecz może przypominać ten Hiszpania - Włochy z pierwszej rundy fazy grupowej. I podobny wynik typuje po 90 minutach. A w dogrywce i karnych ... wszystko w rękach Boga :)

Niemcy-Włochy
Obserwowałem z trybun mecz Niemcy-Grecja, i tam mówiąc brzydko śmierdziało nawet dwu-cyfrówką dla Niemiec. Według mnie najlepszy zespół turnieju. Obserwując Ozila rozdzielającego piłkę, ręce same składają się do oklasków. Szeroka i bardzo mocna ławka rezerwowych. Ciężko nawet mówić tutaj o dublerach. W meczu z Grekami na ławce rezerwowych usiedli m.in. Muller, Gomez, Podolski. 
Włosi z kolei sprawiają nadzwyczaj dobre wrażenie na Euro 2012. Przed Turniejem typowałem, że mogą nawet nie wyjść z grupy, kosztem Chorwatów. Być może wpływ na to miała ich porażka z Rosją. Ale jak pokazała historia to Rosjanie są już w domu i pewnie klną siedząc przed telewizorem przy setce Stolicznej. Włosi to typowa drużyna turniejowa. Świetny mecz z Hiszpanami. W meczu z Anglią aż 30 strzałów na bramkę, z czego 20 celnych. No i niesamowity Pirlo...
Mój typ: zwyciestwo Niemiec jedną bramką.

A jak będzie czas pokaże. Salut

poniedziałek, 25 czerwca 2012

Welcome to Europe




Już 12 lipca 2012 r. w ramach I rundy eliminacji do Ligii EUROPEJSKIEJ, Lecha Poznań czeka egzotyczny wyjazd do Tałdykorganu na mecz z miejscowym Żetysem. Jedyne 5567 km drogą lądową, opcja idealna dla miłośników mocnych wrażeń autokarowych. Oczywiście 99,9% kibiców wybierze podróż samolotem. Ale nie w tym rzecz. Nasuwa się bowiem jedno pytanie: dlaczego taki Bunyodkor Taszkent z sąsiedniego Uzbekistanu musi występować w Lidze Azjatyckiej i spotykać się z Adelaide United na Hindmarsh Stadium? Może oni też chcą do Europy? W sumie są wakacje, czas podróży, może niepotrzebnie się czepiam ...

niedziela, 24 czerwca 2012