![]() |
| Futbol? W futbolu najważniejsza jest dobra zabawa. |
Koszmar powrócił, tak jak reklama
Biedronki w przerwie meczu. Według niektórych teorii 21 grudnia 2012 roku ma
nastąpić koniec świata. Jeśli chodzi o naszą piłkę, nastąpiło to o wiele
wcześniej. W 92 rocznicę Cudu nad Wisłą, oglądaliśmy Dramat w Tallinie.
Z kim mamy wygrywać jak nie
potrafimy pokonać Estonii. Watykan? Wolny Tybet? Grenlandia? Bez jaj. Jak powinien
wyglądać wczorajszy scenariusz? Nasi chłopcy zwiedzają piękny Tallin, piją
kawkę na Starym Mieście, wieczorem wrzucają cztery bramki Estończykom, wsiadają
do samolotu i wracają do domu. Gdyby wczoraj grała reprezentacja złożona tylko z
piłkarzy z krajowego podwórka, ze zgrzytaniem zębów można by ewentualnie przyjąć
tą porażkę (zaznaczam ewentualnie). Najgorsze w tym całym bałaganie jest to, że
jest to nasz najlepszy skład. Teoretycznie najmocniejsi gracze. Nie będę pisał
o przebiegu meczu oraz o najpiękniejszych akcjach, bo post zamknąłby się w dwóch
wersach. TikiTaka w polskim wykonaniu. Mamy problem, a właściwie Fornalik, bo dokonać cudu do 7 września,
czyli zebrać do kupy tą rozsypaną układankę nie będzie łatwo. A jeszcze
niedawno Franz Smuda twierdził w mediach, ze zostawił swojemu następcy drużynę
gotową do eliminacji MŚ. Facet wie co mówi. Reprezentację gotową do kolejnych
blamaży. Co powinien zrobić teraz Fornalik? Albo przysłowiowo „strzelić w łeb”
kilku zawodnikom, albo wykazać się odrobiną szaleństwa i powołać do pierwszego
składu kilku młodych graczy takich jak np. Salomon, Żyro, Wolski i dawać im grać
od pierwszych minut. Co ma teraz do stracenia? Jeden eksperyment już zrobił.
Sprawdził dwóch nominalnych napastników w jednym ustawieniu. I co? Jeden „udowodnił”,
że wart jest tych 30 mln euro, które oferuje za niego Manchester United, a
drugi raz dotknął piłki.
W wywiadzie dla jednego z portali,
nasz As nad Asy powiedział: „Nieraz gdy
tworzyliśmy akcje ofensywne, to i tak było nas mało z przodu. Nie wiem, z czego
to wynikało. Musimy popracować nad tym, żeby to wszystko zaczęło lepiej
funkcjonować. Przed meczami w eliminacjach będziemy mieli jeszcze kilka
treningów, więc powinno to lepiej wyglądać, a w ślad za tym przyjdą dobre
rezultaty”.
Tłumaczenia rodem z podstawówki.
Grają ze sobą dopiero jeden miesiąc?
Jeżeli w dalekiej przyszłości
FIFA zmieni przepisy gry i kopanie po autach i przewracanie się o własne nogi
będzie najlepiej punktowane w futbolu, to będziemy mistrzami świata. Właściwie
to już nimi jesteśmy.

